Szwecja
W Szwecji obchodzi się „Zaduszki”, które są ruchomym świętem i przypadają w pierwszą sobotę listopada. Na każdym cmentarzu znajduje się tzw. zagajnik pamięci, gdzie rozsypuje się prochy zmarłych, którzy nie chcieli tradycyjnego pochówku. W Zaduszki Szwedzi w tym właśnie miejscu wspominają zmarłych.
Francja
We Francji nie ma tradycji palenia zniczy na grobach. Jako ciekawostkę można podać, że w Dniu Wszystkich Świętych grupy młodzieży pielgrzymują do grobu legendarnej gwiazdy rocka – Jima Morrisona na paryskim cmentarzu Père-Lachaise. Przybysze czuwają nad grobem swego idola cały dzień i pół nocy, śpiewając i grając na gitarach jego najpopularniejsze przeboje.
Niemcy
W Niemczech obchodzi się tzw. Totensonntag, przypadający w ostatnią niedzielę roku kościelnego. W tym dniu także część polskich protestantów odwiedza groby swoich bliskich. Tego samego dnia wspominamy także naszych zmarłych. Wspomnienie to obchodzono w różnych dniach. W krajach pruskich mocą dekretu gabinetowego pruskiego króla Fryderyka Wilhelma III z roku 1816 najpierw dla wspomnienia poległych w czasie wojny napoleońskiej, ogłoszono ostatnią niedzielę po Trójcy Świętej jako Niedzielę Zmarłych („Totensonntag”). Początkowo obchodzono ten dzień tylko w Niemczech, a później zaczęto obchodzić także i w sąsiednich krajach. Po II wojnie światowej w naszym Kościele w Polsce władze kościelne ogłosiły 1 listopada (oraz następujący po nim 2 listopada) jako dni wspominania zmarłych. To wspomnienie funkcjonuje niezależnie od wyznania.
Holandia
Holendrzy nie mają żadnego podobnego święta o charakterze religijnym. Obchodzą oni jedynie 4 maja tzw. upamiętnienie zmarłych. Składają wtedy wieńce i kwiaty w miejscach kaźni II wojny światowej i przed pomnikami.
Rosja
W tradycji rosyjskiej zmarłych wspomina się w niedzielę wielkanocną. Tego dnia Rosjanie całymi rodzinami gromadzą się przy grobach swoich najbliższych.
Słowacja
Na Słowacji w zaduszkową noc zostawiano na stole chleb lub inne potrawy. Ludzie chcieli w ten sposób uczcić zmarłych, którzy mieli w tym czasie przychodzić do domu. Nasi przodkowie dekorowali grób i zapalali świeczki.
Kto nie mógł iść na cmentarz, zapalał w domu dla każdego zmarłego z rodziny po jednej świeczce.
Wielka Brytania
Brytyjczycy wrzucają do ogniska kamienie, warzywa i orzechy, aby odgonić złe duchy. Ludzie robili też zagłębienia w rzepie i dyni, i wstawiali świece, by odgonić złe duchy z domu.
Japonia
13 sierpnia, rozpoczyna się w Japonii święto o-bon (nazywane też bon matsuri), obchodzone ku czci duchów zmarłych, które przybywają do swoich rodzin, witane latarniami zapalanymi u progów domów.
Na domowych ołtarzykach buddyjskich czekają na zmarłych ofiary. Duchy przebywają z rodzinami do 15 sierpnia, po czym są odprowadzane za pomocą „ogni pożegnalnych” – okuribi. W niektórych rejonach Japonii okuribi przyjmują formę łódeczek z ofiarami i latarenkami, puszczanymi nocą na rzekę – efekt jest podobny do polskiego puszczania wianków. Dla uczczenia zmarłych na dziedzińcach świątyń, czasem także na ulicach miast, odbywają się rytualne tańce zwane bon-odori. Na okres święta o-bon Japończycy biorą zazwyczaj urlopy i wyjeżdżają do swoich rodzinnych stron, by odwiedzić groby przodków, co powoduje wprost niewyobrażalne korki na autostradach.
Bon (właściwie urabon, od sanskryckiego słowa ullambana, oznaczającego „powieszenie głową w dół”) jest zasadniczo świętem buddyjskim, ale jego związki z wcześniejszymi od buddyjskich szamanistycznymi rytuałami kultu przodków są oczywiste. Do Japonii święto o-bon przyszło w VII wieku z Chin, do Chin zaś z Indii, gdzie według legendy jeden z uczniów Buddy imieniem Maudgalyayana ujrzał pewnego razu swoją zmarłą matkę, powieszoną głową w dół w świecie głodnych duchów. Ponieważ jej cierpienia okazały się skutkiem jej samolubnego postępowania w przeszłym życiu, Maudgalyayana ofiarował w jej imieniu mnichom żywność i napoje – co miało stać się początkiem święta o-bon, połączonego później z tradycją kultu przodków.